sobota, 15 października 2011

''Nie kłam kochanie''

"Nie kłam, kochanie" nie jest bajką. To miłosna historia, podana lekko, jednak nie pozostająca w oderwaniu od życia, w której wszelkiego rodzaju zawirowania towarzyszące jej bohaterom wypływają z sytuacji realnych. Ma pokazać, w jaki sposób kłamstwo i manipulacja może stanąć w szranki z uczciwością, prostolinijnością i naiwnością. I – kto kogo "przechytrzy", kto wygra ten pojedynek, w którym stawką jest miłość… A co robi w naszej historii kaktus? Cóż, dziewczyna, która kocha kaktusy i mówi do nich po imieniu to chyba jedyna osoba, która potrafi w kłamcy i cyniku dostrzec coś dobrego i zmienić go… A wtedy – nawet kolczasty kaktus potrafi zakwitnąć pięknym kwiatem. W większości miłosnych historii dotąd królowały róże. W naszej – kaktusy. Też z kolcami. Ale z jakim charakterem.

Ja jestem fanką tego filmu między innymi ze względu na Panią Grażynę która moim zdaniem mamę Marcina zagrała fenomenalnie z Beatą Tyszkiewicz filmową ciocią Nelą stworzyły wspaniały duet.

Sposób w jaki Pani Grażyna wypowiadała swoje gwestie był genialny.






Niektóre fajne ''teksty'';
''Marian na Boga powiedz chodź raz coś wreszcie''
''Neli Neluniu''
''Marian powiedz coś !''

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz